1/3 tekstów z zakresu futurologii w architekturze i urbanistyce.
Futurologia była zjawiskiem bardzo obszernym i złożonym. Jej ówczesne znaczenie zależało od interpretujących ją osób. W pewnym sensie stanowiła łączność z “lepszym” zachodnim światem. Innym razem była narzędziem propagandowym władzy, która próbowała wykorzystywać ją przeciw kapitalizmowi. Dla architektów zdaje się być pretekstem dla roztaczania wizji abstrakcyjnych, wolnych od ograniczeń projektowych.
Zagadnienie futurologii w architekturze i urbanistyce jest tematem książki “Przyszłość do zbudowania. Futurologia i architektura w PRL” autorstwa Emilii Kiecko. Poniższa treść ma charakter przeglądowy i powstała w dużej mierze na jej podstawie.
O futurologii
Sama futurologia stanowi szerokie pojęcie dla różnych rozważań i działań z różnych dziedzin. Jest rodzajem rozważań o przyszłości, tworzeniem koncepcji opartych bardziej na wyobrażeniach niż prognozach. Futurologia nie jest obiektywna i nie musi opierać się na faktach, mimo, że w pewnym sensie odpowiada na problemy teraźniejszości. Stanowi narzędzie propagandowo-ideologiczne (co ciekawe, przez komunistów uważana za twór kapitalizmu, postrzegana oczywiście negatywnie, oceniana jako coś, co powstało w konsekwencji “podpatrywania sukcesów socjalistycznego systemu prognozowania i planowania”). Miała również angażować ludzi w tworzenie przyszłości, tzn. zachęcać ich do podejmowania określonych działań w teraźniejszości, aby realnie wpływać na przyszłość. Przyszłość bowiem stała się bardzo ważnym problemem teraźniejszości.
Problemem wydaje mi się również nieodparte wrażenie podobieństwa futurologii do utopii lub fantastyki, chociaż według np. Jerzego Szackiego, polskiego socjologa, między futurologią a utopią są znaczące różnice (np. futurologia zajmuję się możliwościami związków przyczynowo-skutkowych, natomiast utopia kontrastami).
Trzy fale futurologiczne
W pierwszej połowie XX wieku, po projektach megastrukturalnych, zaczęto coraz śmielej rozwijać kolejne wizje projektów przyszłości. Ich kolejne fale miały różne podstawy. Na początku, jak La Citta Nuova czy Plan Voisin Corbusiera, były śmiałe, wyrażające fascynację nowymi możliwościami i materiałami. Były także niemożliwe w realizacji – ze względów technicznych, finansowych oraz – co ważniejsze – z przyczyn społecznych (wymagały gruntownych przemian funkcjonowania człowieka jako jednostki oraz członka społeczeństwa).
Kolejna fala architektury i urbanistyki przyszłości inspirowana była ideami totalitarystycznymi: faszyzmem, nazizmem i komunizmem. Projekty miały ilustrować wizje w/w doktryn oraz wspierać dążenia do przyszłej rzeczywistości przez nie kreowanej.
Trzecia fala, trwająca do końca lat 70., była silnie inspirowana wizjami przyszłości, zafascynowaniem techniką, jej obecnymi i przyszłymi możliwościami. Także poprawieniem tego co przyniósł modernizm (czyli np. specjalizowania się obszarów miasta). Charakteryzowała się wręcz chęcią “doścignięcia” przyszłości.
Futurologia w Polsce
Generalnie, wizje przyszłości były napędzane obfitością dóbr konsumpcyjnych, nowoczesnymi środkami komunikacji, skokiem liczby ludności. Także nowymi zjawiskami społecznymi mającymi wpływ na porządek społeczno-polityczny. Oczywiście na zachodzie. W Polsce natomiast, do przyszłościowego myślenia skłaniały panujące stosunki własności (np. środków produkcji, ziemi) oraz centralne planowanie wyrażane w planach kilkuletnich (jak np. Sześcioletni plan odbudowy warszawy Bieruta). W związku z tym, że planowanie było centralne i pozostawało w rękach władzy to ona była “mecenasem” wszelkich poczynań ekonomicznych, artystycznych czy architektonicznych.
Istotne jest, że Polska w okresie rządów komunistycznych była krajem przeobrażającym się. Szersze myślenie o przyszłości, prawdopodobne kierunki jej rozwoju oraz możliwości jej kreowania były spowodowane przez procesy urbanizacji, rozwój przemysłu oraz wzmożone przemieszczanie się ludności.
Projektowanie w oderwaniu od rzeczywistości
Zdecydowana większość futurystycznych projektów pozostała w sferze koncepcji. Może to mieć związek z ich zaawansowaniem, koniecznością poniesienia dużych nakładów finansowych i zaangażowania dużych grup ludzi. Jednak, moim zdaniem, ich niepowodzenie wynika nie tylko ze skali ewentualnych inwestycji. Istotne jest także pominięcie jednostki, jak i społeczeństwa w założeniach projektowych. Projektanci skupiali się zbytnio nad stworzeniem nowego przyszłego świata, w którym ludzie będą mieć określone potrzeby i będą funkcjonować w określony sposób. Powinni raczej starać się zaprojektować rzeczywistość dla obecnego społeczeństwa, które ma swoją historię, tradycje i aspiracje.
Futurologia i architektura okresu PRL stanowi o istnieniu, pomimo pewnej izolacji, międzynarodowej idei w ówczesnej Polsce. Jest zjawiskiem znaczącym, które przez okres lat 50., 60. i wczesnych 70. zajmowało myśli wielu badaczy, inżynierów, projektantów, polityków, artystów i zwykłych ludzi.